Zawieszenie pierwszego Touareg: układ hamulcowy
1 kwietnia 2016

Moda na wszechstronne pojazdy rozpoczęła się kilka lat temu. Pierwszy pełnoprawny crossover autorstwa specjalistów koncernu VAG po raz pierwszy opuścił linie montażowe słowackiej fabryki – tego dnia rozpoczęła się niesłabnąca po dziś dzień popularność tego typu pojazdów. Podstawą do ich produkcji była innowacyjna platforma PL71 – z jej wykorzystaniem powstało wiele luksusowych SUV-ów na czele z Porsche Cayenne, Audi Q7 czy Bentley Bentayga. Najtańszym modelem zbudowanym z użyciem wspomnianej architektury jest Volkswagen Touareg. Niemniej jednak pozycjonowany jest nadal jako model klasy premium – przecież w swojej ofercie nie miał i nie ma budżetowych wersji słynących z niskich kosztów eksploatacji. Wszystkie wersje dysponowały stałym napędem na cztery koła – 4MOTION. W początkowych latach produkcji podstawowym silnikiem był pięciocylindrowy diesel 2,5 TDI. Topową odmianą natomiast potężny 6,0 W12 – wybór należy do kupującego.
- Regularnie rdzewiejące tłoki w przednich zaciskach są problemem numer jeden. Źródłem trudności jest fabryczna wada seryjnych tłoków – słaba powłoka antykorozyjna, która w polskich warunkach szybko poddaje się pod wpływem czynników atmosferycznych. W efekcie, rdzewiejący tłok należy natychmiast wymienić – na szczęście na rynku znajdziemy wiele zamienników odpornych na rdzę (katalog)
- Bicie kierownicy. Jest to znana sytuacja wielu fanom aktywnej jazdy. W przypadku VW Touarega aby uniknąć podobnych trudności warto dobierać odpowiednio tarcze jak i klocki hamulcowe, zdolne wytrzymać wytężoną pracę w ciężkim aucie. Więcej informacji o bicie tu
- Klinujący się zacisk. Zjawisko daje o sobie znać zwłaszcza w samochodach zaniedbanych przez użytkownika i, głownie, jest wynikiem problemu #1. Problem pojawia się zwłaszcza w wyniku rdzy elementów roboczych. W tym przypadku rozwiązaniem jest jedynie profilaktyczna konserwacja zacisku oraz regularne kontrolowanie – wymienianie wszelkich uszczelnień i osłon.